Rejs z okazji 50-lecia S/Y Bies odbył się, jako pierwszy po wodowaniu w jego urodzinowy. W kwietniu (9-15.04.22) wyruszyliśmy ze Szczecina na kilkudniową wyprawę na Bornholm, by uczcić ten wspaniały rok. W 1972 r pierwszy rejs Biesem odbył się ze studentami ówczesnej WSI (obecnej Politechniki Opolskiej) i mało kto już pamięta tamte czasy. Ponieważ, jako kapitan rejsu na 50-lecie, wychowałem się na Biesie i miałem z nim pierwsze spotkanie z morzem dwie dekady temu, tym bardziej miło było mi, jak pracownikowi Politechniki Opolskiej, zebrać załogę studentów i pracowników, by uczcić ten fantastyczny moment. Był to rejs szkoleniowy, nadal z mapami w formie papierowej i mimo tego, że Bies zmienił już trochę sprzęt nawigacyjny, to nadal stary dobry duch tego jachtu i charakterystyczny zapach oraz dzielność, sprawiają że młodzi i starsi żeglarze wracają na jego dek.
W tym urodzinowym rejsie mieliśmy cudowną kwietnią pogodę, zrobiliśmy prawie 400 mil i czasem powiało do 6. Zderzyliśmy się z trudem mielizn przy Trzebieży, jak zwykle awarią silnika, trudem manewrówki w porcie oraz mgłą przed główkami w Świnoujściu. Oddaliśmy cumy w 5 portach i kolejny raz Bies zobaczył, że wokół Bornholmu morze jest piękne. Było dużo wrażeń a młoda jak i ta doświadczona załoga sprawiła, że nadal warto wierzyć w ten piękny dzielny jacht.
Wiele pokoleń żeglarzy wychowało się na Biesie i mam nadzieję, że jeszcze kilku przyszłych kapitanów pozna uroki kecza S/Y Bies.
Dołączam kilka zdjęć z wyprawy, by pokazać te miłe wspomnienia.
Kap. j. Mariusz Konieczny